Piękny wczoraj i dziś był dzień na spacery z wnukiem. Słoneczko przygrzewało zimowo a od Wisły ciągnęły mroźne podmuchy.
Więc lekko już zmarznięta wymyśliłam matematyczne równanie na spacerowanie. (nagrody Nobla to chyba za to nie dostanę).
Ds - długość spaceru, równa się sumie czynników pogodowych; słońca, opadów, kierunku wiatru
podzielonych przez,
Wb - wytrzymałość babci.
Trzymajcie się cieplutko na zimowych spacerkach.
Lidko zaraz będziesz musiała dodać do równania chęć poznania świata i nieodpartą pokusę dotarcia wszędzie natychmiast. Mój wnuczek dotąd się ślizgał na saneczkach aż zupełnie opadał sił a jeszcze nie chciał do domu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń