Witam wszystkich odwiedzających moje Zabawy z nitką, i piękne dziewczęta i nadobne panie, szacowne starsze panie, a i panów jeśli tacy tu zaglądną.

niedziela, 24 lutego 2013

Czerwony Kapturek

Moja bajka o Czerwonym Kapturku powstała ze starej kolorowanki. Przypomniałam sobie jak koloruje się kredkami - pamiętacie - nie wychodż za linie!. Dodałam filc, szmatki i koraliki i zrobiło sie pięć kartek trójwymiarowej wersji Czerwonego Kapturka.


poniedziałek, 18 lutego 2013

4 pory roku - zimowo

Jesienią pokazałam Wam moje haftowane  4 pory roku.


Było jesiennie, a przegapiłam zimę;


Jeszcze trochę, już niedługo i będzie czas na wiosnę.

Brzydkie kaczątko c.d....

Bardzo się ucieszyłam, że moje bardzo brzydkie kaczątko spodobało się córeczce Wioli.
No i tak dorobiłam się wyróżnienia!
 Dziekuję.!




niedziela, 17 lutego 2013

Brzydkie kaczątko

Kiedy Wiola wymyśliła kolejny projekt na bajkę, napisała, że będzie trudno.
Z małym wyjątkiem.
Otóż....
Pewnego dnia - tak zaczynają się bajki, gdzieś na początku jesieni, przyleciały  do Krakowa pod królewskie Wzgórze, królewskie ptaki. Piękne, śnieżnobiałe łabędzie.
Ale nie wszystkie były śnieżnobiałe. Z rodzicami przylatują ich dzieci. Są już takie duże jak ich rodzice, ale ich pióra są bure, szare. Dopiero tutaj w Krakowie w czasie zimy dorastają, zmieniając sie z brzydkich kaczątek w piękne łabedzie. I niestety, kiedy przychodzi wiosna odlatują do swojej ojczyzny gdzieś na północy Szwecji i Norwegii.


A ja zrobiłam brzydkie kaczątko do teatrzyku. Ma krzywy dziobek, niesforne piórka na łebku, ale kiedyś dorośnie i będzie królewskim łabędziem.


czwartek, 14 lutego 2013

WALENTYNKOWO

Taki jeden dzień w roku!
Powtórzę za Maciejem Orłosiem z Teleekspresu - Kocham Was wszystkich!!!


I trochę twórczości w kolorze czerwonym.
Serwetka do śniadania w tym szczególnym dniu.



Trochę kartek do wysłania miłym osobom.
 Moja przyjaciółka Stenia ma dziś urodziny - wszystkiego najlepszego.


I jeszcze jedna karteczka z literą W - imieninowo - specjalnie dla Walentyny.

Walu, wszystkiego co tylko Sobie wymarzysz w to podwójne święto.!

sobota, 9 lutego 2013

Bajkowe wyzwanie

Pewnego razu.....
Tak zaczynają się bajki i moja też tak się zacznie.

Pewnego pięknego zimowego dnia Kay i Gerda bawili się wesoło na śniegu. Byli tak zajęci lepieniem bałwana, że nie zauważyli sań Królowej śniegu. Stanęły one cichutko koło świerka,







 a Królowa Śniegu









poszła  w stronę wsi, aby zawiesić lodowe sople u dachów, zamrozić sadzawki i studnie, a na oknach wyczarować lodowe kwiaty.















Kiedy wróci do swoich sań, zamrozi czerwone serduszko Kaya w  zimną lodową bryłkę. Bowiem królowa Śniegu nie lubi wesołych, roześmianych ludzi, w jej sercu panuje wieczna zima i mróz.

czwartek, 7 lutego 2013

Tłusty czwartek.

Za oknem od rana pada śnieg.
Wielkie płatki niesione wiatrem przesłaniają całkowicie widok z okna na Wawel.



W taki dzień nic sie nie chce. Kawa lub herbata i leniuchowanie. A do kawy lub herbaty - PĄCZKI

Przecież dziś jest  tłusty czwartek. W taki dzień odpuszczam sobie postanowienie ograniczenia słodyczy.
Jest wieczór i zjadłam swojego czwartego pączka!
Może któraś z Was pobije pączkowy rekord. Smacznego.

niedziela, 3 lutego 2013

KOCYK

Zawsze, kiedy kończymy jakąś pracę zostają nam resztki- przydatne, nieprzydatne, takie z którymi nie wiadomo co począć.
Tak się złozyło, ze ostatnio dość sporo szyłam ciepłych, polarowych rzeczy - no przecież ZIMA!
Z resztek wyszedł kocyk dla wnuka:






Przycięłam  54 kwadraty,
                   9 pasów,
                   9 serduszek.

Połączyłam  maszynowo;



A jeśli  na kocyku są serduszka - to mamy już walentynkowo?





Poskładany kocyk czekał na Grzesia na stoliku, a kiedy wrócił ze spaceru, całkowicie go zaakceptował. Ciągnął kocyk za sobą po mieszkaniu i co chwilę przytulał się do niego pokazując - Grześ idzie spać.

piątek, 1 lutego 2013

Średniowiecze

Pewnego czasu....
Tak powinnam zacząć ten średniowieczny post. Uszyłam kilka średniowiecznych strojów. Korzystam   z opracowań angielskich, niemieckich i średniowiecznych wykrojów z Muzeum w Uppsali. W  kraju nie ma za wiele opracowań, a najróżniejsze bractwa rycerskie zazdrośnie strzegą swoich tajemnic.
Tak sie złożyło, ze nie robiłam fotografii strojów. Powędrowały w świat i już.

Zostało mi tyle;






 Płaszcz rycerski  z XIV wieku. Noszony na zbroi. Mogli go nosić tylko rycerze Królowej Jadwigi. Stąd na płaszczu lilie i pasy andegaweńskie. Ten na modelu uszyty jest z płótna. W czasach królowej te płaszcze były szyte z jedwabiu i stanowiły dość spory majątek.






Suknia uszyta z lnu. Wszystkie brzegi szwów i marszczenia przy dekolcie wychawtowane są złótą nicią. Sznurownia przy staniku i mankietach wykonane ze złotej nici na metalowych kółkach.
 Jest to pojedyncza suknia tylko rozszyta białą koszulą. Wzorowana na wykroju z XV wieku.
W sredniowieczu uchodziłaby za nieprzyzwoitą, bowiem szacowna niewiasta wychodziła z domu w 3 sukniach. Białej koszuli, na którą nakładało się suknię dzienną i dopiero na to suknię wierzchnią.  W domu pracowano w dziennej sukni, a kąpieli zażywano nie ściągając koszuli. No cóż takie czasy....


Sama mam dwie suknie sredniowieczne, kiedy nastanie lepsza pogoda, pobawię sie w modelkę-hihihi i przedstawię moje kreacje.

U Słowaków

Podobne spotkanie jak w Pałacu Biskupim odbywa się Towarzystwie Słowaków w Krakowie. Jest tu dość sporo tych naszych sympatycznych sąsiadów. Spotkanie jest w zupełnie luźnej atmosferze, przy kieliszkach z winem, z kolędami śpiewanymi po słowacku.
Nie pokażę Wam zdjęć ze spotkania- jeszcze nie dostałam od oficjalnego fotografa, więc może kiedyś.
Ale chciałam pokazać opłatki.
 Powiecie przecież wiemy jak wyglada opłatek. Otóż słowackie są zupełnie inne. Są w dwóch smakach; miodowe i serowe. Słowacy nie dzielą sie opłatkiem tak jak my. Najstarszy w rodzinie składa ogólne życzenia i każdy zjada swój opłatek. Dodatkowo polewane są miodem, aby wszystko sie darzyło i było samą słodyczą.


Tak wyglądają; lekko rumiane, bardzo kruche.

W Pałacu Biskupim

Co roku  w miesiącu styczniu, przewodnicy krakowscy, tatrzańcy, beskidzccy, terenowi i wszelcy inni, zapraszani są do Pałacu Biskupiego na Franciszkańską 3 na spotkanie. Coś się podsumuje, wręczy jakieś dyplomy i przede wszystkim otrzymujemy błogosławieństwo Kardynała Stanisława Dziwisza na Nowy Rok.
Kraków ma te swoje 120 kościoły, a do Katedry Wawelskiej i Kościoła Mariackiego wchodzi każda wycieczka i przewodnicy na codzień spotykają się i pracują z klerem.
Spotykamy się w sali audiencyjnej, za słynnym Oknem Papieskim, Tym samym z którego Ojciec Święty
Jan Paweł II rozmawiałał z ludzmi zgromadzonymi przed Pałacem Biskupim. Od strony sali audiencyjnej również umieszczona jest uśmiechnięta podobizna Ojca Świętego.




Po oficjalnych powitaniach, przemówieniach i wspólnym zdjęciu Kardynał rozmawia z każdym z nas.








W tym roku otrzymaliśmy z rąk Kardynała pamiątkowe medale z podobizną Jana Pawła II