Witam wszystkich odwiedzających moje Zabawy z nitką, i piękne dziewczęta i nadobne panie, szacowne starsze panie, a i panów jeśli tacy tu zaglądną.

wtorek, 20 sierpnia 2013

Trochę drobiazgów

Skończyłam trochę tradycyjnych prac - na mały prezencik dla mojej siostry zakonnej Janiny. Osoba przezacna, wiekowa i tradycyjna, więc serwetki też bardzo tradycyjne.

szydełkowy bieżnik i cztery serwetki pod talerzyki.










 i bieżnik haftowany w różowe asterki
Zrolowane, związane wstążeczką czekają na spacer do klasztoru.

Warsztaty u stóp Wawelu

W każdą niedziele u stóp Wawelu, na przystani prowadzimy z przyjaciółką warsztaty dla dzieci i nie tylko. Czasem pracujemy razem, a czasem w pojedynkę . Tematem przewodnim są  krakowskie legendy i prace też powinny łączyć się z tematem bajki. Prace wykonywane sa w różnych technikach - od zwykłych kolorowanek do chociażby decoupage,u.
W ostatnia niedzielę legendą przewodnią były opowieści o Panu Twardowskim. Techniką decoupage,u  dzieci robiły pudełka na skarby po Panu Twardowskim i o dziwo! popularne było klejenie zakładek do książek.
Dzieci było dużo i nie miałam czasu zrobić zdjęć, ale obiecałam trzem moim pierwszym artystom zamieścić ich prace. Marcin, Kuba i Adrian z wielkim zapałem pracowali i naprawdę wykazali ogromną dozę cierpliwości i pomysłowości.






Zakładka z zaklętą królewną i w serduszka  w dwóch wersjach, a na dole pudełko jeszcze niezwiązane w ulubinych kolorach mamy - jak twierdził artysta.
Chłopcy, byliście wspaniali - Pozdrawiam.







wtorek, 30 lipca 2013

Podusia

Jeszcze jedna podusia (czy to już wygląda na poduszko-manię).
Tym razem dla mojej przyjaciółki, która boryka się z przeciwnościami losu w dalekich Niemczech. Iza lubi kolor biały, ale dodałam trochę pomarańczu, który jest takim mobilizującym i pobudzającym do działania kolorem. Niech się jej wiedzie...... tam daleko......



ŚLUB

Mój kolega Filip ( z kursu słowackiego) wystosował  odpowiednie zaproszenie do całego kursu, abyśmy  uczestniczyli, byli świadkami i razem z nim dzielili radość z połączenia węzłem małżeńskim  z jego wybranką Aleksandrą.
A jak to bywa Państwo Młodzi otrzymują stosowny dokument, potwierdzający to wydarzenie, uściski, gratulacje, kwiaty od rodziny, przyjaciół, znajomych, Pan Młody "dobre rady" od kolegów a Panna Młoda "dobre rady" od cioć i przyjaciółek.
No i oczywiście prezenty;



serwetka do śniadania,


 z koszyczkiem na pieczywo i dwoma kubeczkami na poranną kawę,


zapakowane w pudełko, wyklejone w ten sam motyw.


Ślub był niezwykły i jeśli tylko uzyskam zgodę Filipa, to pokażę Wam kilka zdjęć z tej uroczystości, a  Młodej Parze jeszcze raz z całego serca życzę wszystkiego co najlepsze.

Aniołek

Ot taki niewielki ....



Pod aniołkiem życzenia komunijne dla Luizy, córeczki naszej lektorki z kursu języka słowackiego.

W międzyczasie c.d....

Jak napisałam poprzednio po Krakowie biegały tłumy turystów. Dla przewodników krakowskich miesiąc - kwiecień, maj i czerwiec to najbardziej pracowity czas. Potem jeszcze jesienią będzie taki zwariowany okres, a pomiędzy tymi gorącymi miesiącami jest trochę wytchnienia. Pracowałam na pełnych obrotach, a to tylko z boku wydaje się takie fajne. Turysta jest na wycieczce, a przewodnik w pracy.
I jeszcze zwykłe codzienne obowiązki, i jakieś małe przyjemnosci.
Dlatego mnie nie było na blogu i dlatego dziękuje WSZYSTKIM, którzy zaglądali do mojego bloga. pomimo ,że nic się tu nie działo.
Pochwalę się , że w tym jak to nazwałam międzyczasie zaliczyłam trochę nauki,

Trochę na wyrost, bowiem pod koniec kursu miałam sporo nieobecności ale testy końcowe zaliczyłam.

niedziela, 16 czerwca 2013

Rejs

No nie taki po morzach i oceanach, ale tylko po Wiśle.
W grodzie Króla Kraka pełnia turystycznego sezonu. Turyści indywidualni i wycieczki przemierzają Kraków we wszelkich możliwych kierunkach. Najważniejszym punktem pobytu jest odwiedzenie Smoczej Jamy i smoka wawelskiego. Wtedy część turystów decyduje się na odpoczynek w czasie rejsu statkiem po Wiśle, a i Kraków widziany z tej perspektywy jest wspaniały.
Na statkach i przystaniach organizowane są najróżniejsze przedsięwzięcia.
 Dziś wzięłam udział w warsztatach o Królewnie Wandzie. Tej Królewnie co to Niemca poślubić nie chciała i do Wisły wskoczyła. Jej ciało wyłowiono aż w Mogile i lud który ją kochał usypał królewnie Kopiec Wandy.



Tę bajkę opowiadałyśmy na przystani dzieciakom, a dzieci - najczęściej dziewczynki-miały za zadanie wykleić Królewnę Wandę.

Towarzyszył nam mój Kopciuszek z rozwianym warkoczem i zadowoloną miną, kołyszący się na falach Wisły.(dzisiaj Kopciuszek udawał królewnę).


 Powstały  takie oto królewny

 a nawet jeden książę