Witam wszystkich odwiedzających moje Zabawy z nitką, i piękne dziewczęta i nadobne panie, szacowne starsze panie, a i panów jeśli tacy tu zaglądną.

niedziela, 17 lutego 2013

Brzydkie kaczątko

Kiedy Wiola wymyśliła kolejny projekt na bajkę, napisała, że będzie trudno.
Z małym wyjątkiem.
Otóż....
Pewnego dnia - tak zaczynają się bajki, gdzieś na początku jesieni, przyleciały  do Krakowa pod królewskie Wzgórze, królewskie ptaki. Piękne, śnieżnobiałe łabędzie.
Ale nie wszystkie były śnieżnobiałe. Z rodzicami przylatują ich dzieci. Są już takie duże jak ich rodzice, ale ich pióra są bure, szare. Dopiero tutaj w Krakowie w czasie zimy dorastają, zmieniając sie z brzydkich kaczątek w piękne łabedzie. I niestety, kiedy przychodzi wiosna odlatują do swojej ojczyzny gdzieś na północy Szwecji i Norwegii.


A ja zrobiłam brzydkie kaczątko do teatrzyku. Ma krzywy dziobek, niesforne piórka na łebku, ale kiedyś dorośnie i będzie królewskim łabędziem.


2 komentarze:

  1. super PRAKTYCZNA interpretacja!
    Grzesiu pewnie szaleje, jak Babcia Lila robi mu teatrzyk? :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne te brzydkie kaczątko

    OdpowiedzUsuń